środa, 8 czerwca 2011

jak się przygotować do egzaminu na PWST?

Wbrew pozorom nie jest to kwestia na kilka lekcji, korepetycji czy konsultacji. dlaczego?
jeśli chce się odważnie stanąć przed komisją egzaminacyjną i być w pełni gotowym do wykonania wszystkich zadań aktorskich, trzeba umieć krzyknąć, zaśpiewać, zatańczyć, pokazać swą muzykalność i ekspresję ruchową. a jeszcze pamiętać trzeba o wymowie, sile głosu i jego barwie. ale przede wszystkim trzeba znaleźć kilka wierszy i fragmentów prozy, opanować je perfekcyjnie pamięciowo i dobrze powiedzieć. dobrze czyli prawdziwie, zajmująco, bez popisywania się. tak by podczas mówienia pokazać swą wyobraźnię, wrażliwość, wnętrze, inteligencję i złożoną osobowość. nie wystarczy recytacja szybciej/głośniej. nie chodzi o pokazywanie, "jak pięknie potrafię  to zagrać, patrzcie!". trzeba pokazać siebie, swoje prywatne emocje i prawdziwe intencje.
praca nad tekstem trwa kilka prób, jest nieustannym poszukiwaniem. zawsze łatwiej, gdy szuka się z kimś, kto podpowie i wskaże kierunki.
tak dla hecy, nie ma co wchodzić na egzamin do szkoły teatralnej. szkoda pieniędzy na wpisowe...
Sprawdź: szkoła aktorska Kraków

wtorek, 10 maja 2011

jakie teksty na egzamin do PWST?

Na stronie szkoły teatralnej jest napisane, że ma być klasyczny wiersz np. Mickiewicza, proza współczesna np. Żeromskiego itd, łacznie 9 tekstów i piosenka ludowa, i piosenka aktorska. Trochę dużo. Trzeba znaleźć, wybrać, nauczyć się na pamięć, ale przede wszystkim dobrze je powiedzieć! Nie wyrecytować. Nie deklamować. Nie wygłosić. Powiedzieć. W swoim imieniu, od siebie, wiedząc po co, z jaką myślą. Ważny jest wybór szkoły aktorskiej, przed przystąpieniem do egzaminu!
I jakie te teksty wybrać? Wg. mnie nie wolno "pana tadeusza", "beniowskiego", "potopu", 'lalki" i tych wszystkich szkolnych lektur. trzeba szukać oryginalnych fragmentów, mało znanych, ekspesyjnych, dających wiele możliwości interpretacyjnych. szanowna komisja nie chce słuchać w trakcie maratonu, jakim są egzaminy wstępne, setny raz "za czym Wojski rozkazał..", "w murowanej piwnicy", czy "samotność cóż po ludziach..." skręca ich wtedy, zęby bolą, do domu chce im się wracać.
choćby nie wiem jak się wytężył zdający lub zdająca zainteresowania sztampowymi wersami polskiej literatury nie wzbudzi!

zatem co? trzeba czytać. dużo. ot, choćby w "Dużym formacie" reportaż o Józiu z Wałbrzycha "już nie walczę z Arabami" - jaka kopalnia fragmentów prozy. albo "Good night Dżerzi" Głowackiego (jako współczesna proza). albo erotyki Morsztyna (to barok), albo Wojaczek, Bursa, Białoszewski (współczesna poezja). a jak już ten mickiewicz to sonety, nie krymskie. erotyczne...
a murowane na starcie zainteresowanie gwarantuje książka kucharska! tylko jak to powiedzieć?
można, oj można.

Kartoteka

Co zostało z "Kartoteki" Różewicza dzisiaj? co jest jeszcze aktualne? dramat ma już ponad 40 lat. Bohater w sztuce też, choć czasem rodzice mówią, że ma tylko siedem lat. dzisiejszy czterdziestolatek jest pewnie tak samo pogubiony i może spotkać te same postaci, co bohater różewiczowski. Wszak to EVERYMAN, JEDERMAN, KAŻDY, niektórzy powiedzą, że Nikt. Ale chyba jednak każdy z nas. wszyscy mogą spotkać swoją Olgę, którą kochaliśmy dawno i nagle widzimy po 15tu latach, tak jak i Tłustą Kobietę, którą podglądaliśmy w kąpieli w okresie dojrzewania. każdy ma swoje traumy, wspomnienia, powidoki tak jak Bohater o wielu imionach. tylko co z tą traumą wojenną? dziś odwoływanie się Bohatera do przeżyć II wojny jest niemożliwe, bo dzisiejszy Bohater jest co najwyżej wnukiem tego pierwszego Bohatera. jaką więc może mieć traumę? co aktor grający tę postać na początku XXI wieku może mieć w głowie? nieprzeniknione to...
Sprawdź: szkoła aktorska Kraków

pan jasiek

Dramat Martina McDonagha jest błyskotliwy. Historia pisarza, który pisze dziwne makabreski podobne w aurze do baśni braci Grimm. tyle, że to co na papierze ktoś zamienia w czyn, no i mamy trupy, i to dzieci. sztuka teatralna napisana na 4 aktorów- dwóch detektywów, pisarza Khaturiana i jego brata. akcja dzieje sie gdzies w Europie, może w latach 80tych, może wcześniej. tropy celowo są rozmazane, bo najważniejze są te napisane i opowiadane przez postaci historie:
o Małej Jezus, Zielonej Śwince, Jabłkoludkach, Chińskim Głuchym Chłopczyku i o tytułowym Panu Jaśku.

Z tym tytułem to jest ambaras, bo spektakl grany jest w Polsce w paru miejscach jako Pan Poduszka, Pan Poduszyciel, Pan Jasiek. Który najlepszy? ten na Gazowej w Krakowie.
a Husio patrzy z niebiosów jak aktorzy grają... Jeśli też chcesz zagrać w takim spektaklu, koniecznie rozpocznij zajęcia teatralne Kraków!

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

trylogia

"Trylogia" w reż. Jana Klaty Narodowego Starego Teatru z Krakowa na XXX/XXXI Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Tadeusz Bartoś w blogu na stronie WST.

Przedstawiona w formie rozrywkowej historia naszych narodowych bohaterów. Śmiesznie poubierani w dresach emeryci. Wyśmienicie wszystko zagrane, zabawa przednia. Godna podziwu aranżacja całości. Takie ogólne robienie sobie jaj, ale bardzo sympatyczne, nie szydercze. Miłe, przyjemne, muzyka przyjemna, wszystko bardzo fajne. Całość przedstawiona mniej więcej po kolei, tak jest stoi u Sienkiewicza, jeśli dobrze pamiętam, choć mogę dobrze nie pamiętać. Czterogodzinny spektakl trzyma do końca w rozrywkowym napięciu. Kończy się smutno, tak jak kończy się w smutno w książce, mową nad bohaterem Wołodyjowskim, który wysadził się w Kamieńcu.
Sztuka nie jest rewizją mitu sienkiewiczowskiego, jest raczej dobrą farsą, z dystansem, przymrużeniem oka, pokazaniem, że my umiemy sobie z dystansem na to spojrzeć, zakpić. I tyle. Bo polskie mity dalej nami rządzą. Przynajmniej w tym spektaklu. Głupio tak wprost się przyznać, więc trochę trzeba sobie pokpić. Takich rzeczy uczymy podczas kursu przygotowawczego do PWST.Jak romantyzm, pisał Gadamer, był żyrowaniem oświecenia, prostą reakcją, a nie jego zniesieniem, podobnie tutaj, śmiech utwierdza nas jedynie w sienkiewiczowskim paradygmacie. Umocnieni w polskości wychodzimy dziarsko ze spektaklu. Dosłowność wzruszenia mowy końcowej wyraźnie to potwierdza, efekt polskiego bohatera ginącego dla sprawy ojczyzny zostaje w nas ugruntowany. Przez śmiech rozrasta się w nas Zagłoba, pęcznieje Wołodyjowski. Ku pokrzepieniu serc.

środa, 6 kwietnia 2011

teatralny: grać czy być?

teatralny: grać czy być? "wszyscy związani ze sceną powiedzą 'być'. 'grać' znaczy udawać, a to zawsze jest fałsz. a przecież chodzi o prawdę. jesteś prawdziwy wtedy c..." - a tak na poważnie, dobrze byłoby pofatygować się na warsztaty teatralne w Krakowie, jeszcze przed przystąpieniem do egzaminu!

leszczynowe ludki

rodzice w przedszkolu dla swych dzieci ubrali się w czapeczki i zielone koszulki, i zagrali leszczynowe ludki. wszyscy szczęśliwi, najbardziej dzieciaki. mój tato był Kręczynką, a moja mama Łupiskórką! Zapraszamy na zajęcia teatralne w Krakowie!
"ale czy to było poważne? nie mają co robić, to się wygłupiają!" -  mogą tak powiedzieć ci poważni rodzice. niech mówią. póki co zasiano teatr w przedszkolu.

grać czy być?

wszyscy związani ze sceną powiedzą "być". "grać" znaczy udawać, a to zawsze jest fałsz. a przecież chodzi o prawdę. jesteś prawdziwy wtedy ci wierzą.
recytatorzy mówią wiersze i prozę na konkursie. opowiadają jakieś historie. muszą mówić w swoim imieniu tekst, którego nie napisali, ale na tym polega teatr. Kurs aktorski w Krakowie. A jednak najlepsza jest dziewczyna, która mówi o swej chorobie psychicznej. przecież prywatnie nie jest chora, czyli gra chorą. a sprawia wrażenie, że jest. siła wyobraźni czy dar kreacji postaci, którą się nie jest i nigdy nie będzie? wszystko po trochu...

być albo nie być

Najsłynniejszy cytat z najbardziej ikonowatego dramatu teatralnego. Hamlet być, czy hamlet nie być?
pod takim tytułem premiera w Starym Teatrze. podczas ukłonów część widowni wstaje, część wychodzi, reszta łaskawie klaszcze po krakowsku... Zatem koniecznie przyjdź na weekendowe zajęcia teatralne!
mimo wszystko "być"!

27 marca dzień teatru

Spotkaliśmy się, ten  który   p  r  z  e  d  s  t  a  w  i  a   z   tymi,  którzy  to  co przedstawiane oglądają,  już u zarania dziejów. Bo też teatr  był  w  życiu  ludzi  od zawsze, od chwili poczęcia świadomości, wraz z którą zrodziła się  potrzeba  kreacji, potrzeba  s z t u k i. A ta kazała praprzodkowi przenosić  twory  jego  wyobraźni  na ściany jaskiń w Altamirze czy  Lascaux    i  kazała  mu  tworzyć  pierwsze  obrzędy, przemawiać do bóstwa i  opowiadać  i  przedstawiać  opowieści  współplemieńcom. Wszak teatr ma swe źródło w obrzędzie, powstał  z  tej  samej  potrzeby  co  religia. Powstał z potrzeby  s p o t k a n i a, z potrzeby wspólnego przeżycia. Najlepsze przygotowanie do PWST w Krakowie znajdziesz tylko dzięki nam.